Paco Rabanne jako producent zapachów dla mężczyzn powoli tracił na znaczeniu na przestrzeni lat. A niezaprzeczalny wpływ filarowych perfum Pour Homme na męską scenę zapachową wymykał się mainstreamowemu designowi gdzieś pod koniec lat 80-tych. Ten przełomowy zapach potrzebował, że tak powiem, zastąpienia w oczach niewidomych kupujących na rynku masowym, którzy pracują pod presją rówieśników, ponieważ stał się mniej obowiązkowy dla wszystkich, a bardziej niezbędny dla miłośników vintage. Gdy zapach przekroczy ten próg, jego praca jest wykonywana we wszystkich zamiarach i celach, a dom musi zmienić swój wizerunek za pomocą zupełnie nowego produktu. Późniejszy Tenere z 1988 roku był zbyt niszowy, aby kiedykolwiek stać się komercją samą w sobie i przemówić do mas, a XS z początku lat 90. był dobry, ale był też częścią fali świeżego fougere i utonął w morzu tej samej konkurencji. Mamy rok 1996 i marka wypuszcza Paco, który stanowił próbę przyłączenia się do szaleństwa unisex. Black XS to aromat zostawiający swój ślad w nowym millenium i zarazem esencja, będąca częścią tego ruchu ukierunkowania na młodzież na początku 2000 roku. Wszystko to były dobre produkty, ale nie takie, jakich potrzebował ten tkwiący w martwym punkcie dom.
No i w końcu zrodził się nowy projekt, jakim był Paco Rabanne Million. Ten celowo efekciarski zapach mógł zostać wydany przez firmę Avon w ciągu ostatnich lat dla samego opakowania i był tak precyzyjnie dostrojony jako generalista z zabawną stroną klubową, że natychmiast uderzył w złoto (zamierzona gra słów) z jego mobilną karierą zawodową jako cel dla millenialsów. Miał równowagę i przyjemność zapożyczoną od najlepszych perfum lat 90., słodką, pseudo-gourmand, przyjazną kobietom atmosferę, która sprawiała, że stał się przebojowy w klubach, a także krzykliwą osobowość, która rezonowała z chwalonym hedonizmem głównego nurtu kultury hip-hopowej tamtych czasów. Sprawdził wszystkie pola i stał się Paco Rabanne Pour Homme XXI wieku. Za jaką cenę to zwycięstwo? Cóż, na to pytanie ma odpowiedzieć sama marka ponieważ nie jeden czy dwóch, ale trzech perfumiarzy stworzyło tego mężczyznę bez twarzy z piramidy nut. Czy mi się podoba? Tak. Trudno tej esencji nie lubić szczerze, ponieważ jest to tak skupiona grupa w butelce, że każdy znajdzie przyjemne aspekty, które przeciwdziałają nudnym, a może nawet nieco nie do zniesienia wrażeniom. Nawet większość nienawidzących tych rzeczy przyzna, że perfumy nie pachną brzydko. Po prostu nie można do nich nic mieć, ponieważ są tak skoncentrowaną mieszanką wszystkiego, co ludzie lubią, z czym się spotykają, jak schlebianie, i winić to za brak wyróżnienia. Są jak osoba, która stara się zgadzać ze wszystkimi i w rezultacie nikt jej nie ufa.
1 Million Paco Rabanne rozpoczyna się grejpfrutem, który jest pozostałością po okresie ozonowym późnych lat 90. i wczesnych 2000, więc zaznacza to pole. W górnych nutach znajduje się też mięta i czerwona pomarańcza. Jeden składnik ma za zadanie wygładzić posmak grejpfruta, a drugi zaokrągla go ciemniejszym odcieniem cytrusów, który sprawdza się na innym polu. Słodki, odważny, ale powstrzymany przez zapachowy kontrapunkt, dzięki czemu pozostaje chłodny i świeży. Gourmandowe tony w centralnej części kompozycji dodają komfortu, z cynamonem i innymi przyprawami bawiącymi się różą i delikatną zamszową nutą. W tym miejscu mamy ukłon w kierunku fanów perfum orientalnych, kwiatowych męskich zapachów i skórzanych esencji, nawet jeśli żadna z tych nut nie wyróżnia się na tle innych. Wreszcie baza 1 Million ze starannie dobranych gatunków drzew, Iso-E Super i paczuli otacza dolny fragment formuły w stylu wszyscy kochają bursztyn. To Paco Rabanne prawie plagiatujący projekty Avon. Jest praktycznie dzieckiem równowagi i złotowłosą księżniczką piramid nutowych; nie za słodki, nie za ostry, nie za świeży, nie za ciepły ani za chłodny, tylko w sam raz. W międzyczasie zrodziło się kilka flankerów, ponieważ niektórzy rzeczywiście uznali te wszystkie cechy za wadę. I jak na ironię, wszystkie mają więcej osobowości niż sam pierwowzór. Wynika to z samej natury ich specjalizacji: Cologne jest lżejszą wodą, Prive ciemniejszą Prive i Intense głośniejszą wersją już niestety niedostępną. Z tego wszystkiego można wyciągnąć wniosek, że jeśli oryginał nie pokrył wystarczająco wszystkich baz, jego rodzeństwo uderzy w każdy chybiony obszar.
Jako zapach dla faceta, który chce zaimponować wszystkim, ale potencjalnie nikogo nie urazić, robi dokładnie to, co zamierza, i dlatego został skopiowany kilkanaście razy przez inne domy. Mężczyźni, którzy chcą złożyć oświadczenie, mogą równie dobrze stać się niemi podczas jego noszenia, więc prawdopodobnie lepiej będę trzymać się z daleka. Paco Rabanne 1 Million prawie stworzył nowy gatunek zapachu nocnych klubów, ponieważ był on najczęściej spotykany w tym kontekście w pierwszych latach po wydaniu, choćby ze względu na bogaty wizerunek playboya, z którego wydobywa się butelka w kształcie złotej sztabki. Czyni go to atrakcyjnym na dobry czas według wartości nominalnej, podobnie jak życzyliby sobie noszący go ludzie. Stąd wzięło się piętno 1 Million, które jest zapachem hetero samca alfa, ponieważ był to zapach unoszący się z kołnierza faceta w białej marynarce, próbującego kupić wszystkim paniom drinki i rozdaćnumer telefonu każdej z nich. Jest to arcy-nemezis Le Male Jeana Paula Gaultiera, który jest biegunowym przeciwieństwem tego i zapachu klubowego starej gwardii, który nie chce umrzeć (ale obecnie można go znaleźć bardziej w klubach gejowskich niż w innych). Znowu muszę zaznaczyć, że perfumy mi się podobają, bo są całkiem przyjemne, miękkie, słodkie i tylko z małą kroplą ryzyka, zamiast pławić się w nim. Ale przyznaję, że w tej recenzji wrzucę je pod koła autobusu ze względu na rażącą, bezwstydną komercję. Polubienie Paco Rabanne Million jest jak delektowanie się cheeseburgerami McDonald’s. Nie lubisz przyznawać się do tego, że smakują dobrze w typowy sposób, a znasz wszystkich, którzy tam jedzą i prawdopodobnie podzielają podobne odczucia. Jednak to taki łatwy i bezpieczny chwyt, który stosujesz więcej razy, niż chcesz przyznać. To właśnie dla mnie One milion w pigułce. Rzadko zdarza się, że pojawia się generalista, który może pełnić podwójną funkcję w romantycznych lub rekreacyjnych sceneriach, przechodząc od garnituru do stroju na co dzień, a nawet do piżamy na wieczór później. Więc obiektywnie dostaje ode mnie wysoką ocenę za swoją użyteczność. Jednak gdy spojrzysz poza kicz butelki, ma on tyle osobowości, co Dodge Caravan.