Comme des Carcons 2 wydany w 1999 roku to ciekawy zapach tak jak wiele perfum tego domu jest. Jest uważany za kontynuację Comme des Carcons Eau de Parfum, wypuszczoną 5 lat wcześniej, która została również stworzona przez brytyjskiego perfumiarza Marka Buxtona dla ekscentrycznego domu Rei Kawakubo. W przeciwieństwie do zapachu o tej samej nazwie, nie są to pikantne, skłaniające się ku męskości perfumy, pełne orientalnych nut, Jest to raczej kwiatowo szyprowy romans, który celowo nabiera uniseksowego charakteru, choć wielu może powiedzieć, że jest smukły, kobiecy. Ten ostatni aspekt musiał być wystarczającym problemem, aby w końcu kilka lat później dom nakręcił Comme des Carcons 2 Man (2004).
On sam stał się tak popularny, że faceci zapominają, iż istnieje nawet starszy pierwowzór. Dla pewności, to daleko owocowo -kwiatowy zapach i chociaż ten gatunek nie jest moją codzienną filiżanką herbaty, prezentacja i wysychanie w są dość imponujące, co gwarantuje dalsze eksploracje. Właściwie to nosiłbym te perfumy, co wiele o nich mówi, ponieważ tę opinię wyraża osoba, która nie jest zakochana w tym gatunku, ale nie nazwałbym tego łatwym noszeniem pod żadnym względem. Z drugiej strony, czym jest zapach Comme des Carcons? Otwarcie to aldehydy z brzoskwiniową nutą laktonową, bardzo podobną do czegoś, co kobiety serwowałyby w latach 70. i wczesnych 80. Wystaje z niej korzeń arcydzięgla i niezwykła nuta yerba mate, dodając brzoskwini trochę zakurzonej pikanterii i wytrawności. Podobno jest tu atrament, ale nie wącham długopisów, więc nie mogę potwierdzić. Nagietek i tuberoza mieszają się z geranium, dając słodkie serce ze sztucznej róży, zabrudzone kminkiem i zaokrąglone przez jałowiec.
Przeciąganie liny między płciami pojawia się jednak w bazie, w której chudemu labdanum, wetywerii i paczuli przeciwstawiają się tylko bursztyn, piżmo, Iso E Super (oznaczony jako cedr) i trochę ozonowego podmuchu późnego etapu. Wydawał się on być popularnym na przełomie XXI wieku. Nieco bombastyczny, ale ogólnie przyjemny Comme des Carcons 2 jest dobrym wiosennym wypadem na codzienne sprawy, ale zdecydowanie nie jest wystarczająco zarezerwowanym aromatem do biura lub oficjalnych ustawień. Czas noszenia jest długi, a zasięg emisji jest dobry, ale nie krzyczy, więc wydajność jest w akceptowalnym zakresie. Mężczyźni żądni przygód mogą perfumy wykopać, a mieszczą się one w sferze typowej kobiecej wrażliwości, ale ogólnie całość pozostaje w pudełku unisex. Comme des Carcons 2 ma być korektą męskiego stylu oryginału, mimo że jest uniseksowy. Jednak jest czymś w rodzaju nadmiernej korekty w ten sam sposób, w jaki Calvin Klein CK Be był zbyt męski jako zapach uniseksowy, próbując przyciągnąć więcej ludzi, którzy unikali oryginalnego CK One.
Zbawienną łaską jest to, że do 1999 r. wielu mężczyzn nosiło dość pasywne, neutralne pod względem płci zapachy w porównaniu do zaledwie dekady wcześniej, gdyby nie byli zainteresowani gatunkiem ozonowym sprzedawanym młodzieży. Więc coś takiego jak Comme des Carcons 2 nie wydawałoby się takie z marszu. Dwadzieścia lat po premierze przedstawia jednak inny obraz, ponieważ damskie perfumy naprawdę skupiają się na stylu ogólnie tu prezentowanym. To oznacza, że może to być zgrabna tajna broń po lewej stronie w bardziej eklektycznej kobiecej garderobie. Połączenie starej szkoły aldehydowego szyprowego, owocowo-kwiatowego aromatu i wytrawnej zielonej bazy nie jest niczym nowym. Tutaj jest niemal cybernetyczne w sposobie, w jaki jest nienaturalnie prezentowane z syntetycznymi związkami, nadając mu „świeżość” Y2K, na punkcie której wszyscy mieli obsesję. Mark Buxton wiedział, co tu robi, i jako pokaz dziwacznych perfum jako sztuki, jak wiele dzieł tego domu, nie zawodzi. Czy może to być codzienny zapach do noszenia? Cóż, musiałbyś mieć taką samą przestrzeń nad głową, jak sama Rei Kawakubo, ale jeśli w ogóle interesujesz się marką, jesteś w połowie drogi. Ogólnie recenzje bardzo się różnią, więc przetestuj, zanim wyciągniesz jakiekolwiek wnioski. A ten jest trudny do ustalenia.
Aramis jako dom ma w dzisiejszych czasach zwyczaj wypuszczania flankerów bez fanfar, a następnie natychmiast wrzuca je do dyskontów. Nie jestem pewien strategii marketingowej stojącej za tym nawykiem, ponieważ wydaje się, że niektóre rzeczy z tego, co jest produkowane, są bardzo dobre. Jednak dzieje się to coraz bardziej, szczególnie w związku z tym, że dom pozornie przestaje produkować osobne linie poza The Gentleman’s Collection. Aramis Tobacco Reserve jest jednym z takich flankerów, umieszczonym w tej samej klasycznej butelce, co oryginalny Aramis z 1964 roku, ale nie ma on żadnego wspólnego DNA. Można śmiało powiedzieć, że Aramis jako dom przestał próbować wymyślać się na nowo za pomocą młodzieżowych gadżetów, takich jak New West lub Aramis Life. Zrezygnował z wyprawy na rynek Bliskiego Wschodu z serią Perfume Calligraphy, skupiając się na dojrzałym mężczyźnie, który pozornie przechodzi z młodszych stylów do marki po osiągnięciu wieku średniego, obok swoich starszych klientów. W tym celu Tobacco Reserve przypomina nowoczesny zapach tytoniu, który fan vintage lub starszy kolega przyzwyczajony do czegoś takiego jak Aramis Havana może się cieszyć, jeśli chcą zaakceptować odrobinę słodyczy fasoli tonka i brak prawdziwego mchu dębowego.
Aramis Tobacco Reserve wygląda jak bardziej pudrowy, bardziej dystyngowany Tom Ford Tobacco Vanille, z wyciągniętą wanilią, opuszczoną tarczą tonka i przesuniętą do przodu nutą tytoniu do cygar. Ogólny aromat jest raczej liniowy i będzie sprawiał wrażenie, że paliłeś dobre cygaro w pobliżu każdego, kto złapie twoją chmurę, ale jest pewien rozwój. Czarna porzeczka i gałka muszkatołowa to otwieracze albumów w tej małej kolekcji nut, ale szczerze mówiąc niewiele z tego, ponieważ nuta tytoniu jest w tym tak postępowa. Dostajesz trochę szałwii muszkatołowej i pudrowego irysa, aby odwrócić to od zwykłego przeładowania słodyczą tonki w nowoczesnych zapachach tytoniowych. Ale jest w tym słodycz dla pewnej równowagi. Bazą jest kumaryna i evernyl (w miejsce ograniczonego mchu dębowego), które ostatecznie nadają tytoniowi Aramis właściwości przypominające fougere. Ta nuta tytoniu w połączeniu z irysem po prostu utrzymuje pulsowanie aż do końca. Czas noszenia trwa praktycznie cały dzień i podobnie jak wszystkie zapachy tytoniu, może być dość mdły, jeśli zastosujesz go zbyt mocno, więc bądź ostrożny. Powiedziałbym, że jest idealny na jesień lub zimę, jako perfumy formalne lub na wyjścia, ale jest zbyt barokowy do biura lub swobodnej scenerii.
Fani tej bogatej atmosfery cohiby, która pasuje do markowych marek, bez wątpienia docenią proste przyjemności Aramis Tobacco Reserve, a nawet osoby z bardzo wybrednym i wymagającym gustem, ponieważ zbliża się to do poziomu jakości z najwyższej półki. Oczywiście faceci rzemieślnicy, którzy są piekielnie nastawieni na perfumy bez składników pochodzenia laboratoryjnego zobaczą, czym jest: bardzo silnym kucykiem jednorazowym bez znaczącego rozwoju na skórze. Większość ludzi we współczesnym tytoniowym klimacie preferuje liniowe, ciężkie podejście do tematu, więc dobrze jest rozważyć, kto to robi i jak jest dystrybuowany, będąc czymś w rodzaju czarnego rywala przeciwko botowemu koledze z rodziny Lauderów, Tomowi Fordowi i faworytowi fragheadów L’Occitane Eau des Baux. Jest kilka rzeczy w liniach Phaedon i Mancera, które palą to (gra słów zamierzona), ale dla czegoś bardziej zniuansowanego i kompletnego, trzeba szukać rzemieślniczych linii lub roczników. Aramis Tobacco Reserve jest nieco prosty i prawdopodobnie skazany na dyskontowe zapomnienie. To zaskakująco dobra kompozycja, jak na coś wydanego pozornie jako refleksja dla grupy demograficznej w średnim wieku i dochodach, którą Estee Lauder w przeciwnym razie już ignoruje.