Perfumiarz Ralf Schwieger naprawdę wychodzi na boisko dla Editions de Parfums Frederic Malle z Lipstick Rose. Otrzymasz zapach szminki i róży, z niewielkimi ozdobnikami. Oczywiście nie mówimy ściśle o szmince z drogerii, ale o super wysokiej klasy szmince w stylu haute-bourgeoise, takiej, jaką trzeba kupić w firmowym butiku Chanel, ale okazało się, że jest to tandetny poziom intensywności. Te perfumy są tak uroczo kobiece, krzykliwe i nonszalanckie, że bardzo mnie denerwują i nie wyglądając na zbyt niezdarne, chciałbym je nosić jako mężczyzna, aby przyciągnąć uwagę. W przeciwieństwie do późniejszych Un Rose lub Portrait of a Lady, sama róża nie jest główną atrakcją Lipstick Rose, ale raczej ogólną aurą perfum różanych podkreśloną zapachem kobiecego makijażu.
To prawie dzieło Byredo, które próbuje przywołać obrazy wspomnień, ale nie obrażam Editions de Parfums Frederic Malle, porównując go do domu, który na ogół jest tylko dymem i lustrami z wysoką ceną. Marka też nie jest wartością, ale generalnie robią coś więcej niż tylko próby dostarczenia nostalgii w ponuro wyglądającym flakonie. Zamiast tego dostajemy wzniosłe proklamacje o eksperckiej kurateli i artystycznej wolności, które są również rzeczami wiążącymi się z ziarenkami soli rzuconymi przez ramię. Myślę, że jeśli rozważasz perfumy niszowe na początek, już pogodziłeś się z puchatością znalezioną na tym poziomie rynku. W przeciwieństwie do tego, w ogólnej estetyce Lipstick Rose nie ma żadnych spuchnięć.
Najlepsze części toskańskiego irysa znalezione w Dior Homme lub Guerlain Shalimar łączą się ze wspaniałym fiołkiem i grejpfrutem, tworząc półpudrową aurę szminki na początku, która ostatecznie łączy się z jasną, czystą nutą róży herbacianej. Tak pozostaje na większości ubrań i może wydawać się liniowe lub nużące dla osób przyzwyczajonych do bogatego rozwoju ich zapachów. Ale tutaj gwiazda serialu świeci tak jasno, że wszystko wokół niej działa jak wspierający członek obsady. Masło irysowe jest podstawową przyczyną tak silnej nuty irysa (gra słów zamierzona), a to jest również wysuszone dość ostro wetywerią, zanim białe piżmo i ciepło bursztynu pomogą zakotwiczyć wszystko na skórze. Nie ma tradycyjnej struktury takiej jak nuty głowy, serca i podstawy z Lipstick Rose, tylko salwa otwierająca, a następnie półpudrowe, ale gładkie wykończenie, jak mają niektóre klasyczne perfumy sprzed ponad wieku. Ten zapach jest jednocześnie retro i nowoczesny, ponieważ ma tę postmodernistyczną, tandetną kulturę z tematem i stylem. Ale także dopracowanie i wyrafinowanie, które może pochodzić tylko od odpowiednio wyszkolonego perfumiarza z zapleczem finansowym, a nie od lokalnego kreatora, który robi śmierdzące esencje z olejków eterycznych, które kupuje z katalogu rzemiosła. Podsumowując, Lipstick Rose jest lekceważący, zabawny i tak rażąco kobiecy w ten sposób co Cyndi Lauper, że jest to świetna zabawa dla każdej płci. Chociaż znam kilku przyjaciół, którzy lubią ubierać się w draga i dobrze znają te perfumy; są po prostu dla nich idealne. Jedno ostrzeżenie: te perfumy mają nuklearną trwałość, więc bardzo łatwo przesadzić z aplikacjami. Noś je zatem tam, gdzie chcesz, aby przyciągnąć uwagę, ponieważ i tak będziesz bardzo zauważalny.
Lipstick Rose to rzadki niszowy aromat pochodzący z zarozumiałego domu, który zdradza swoje pochodzenie. To nie jest zapach sprawiający, że poczujesz się jak perfumowy snob, który je nosi, nie takie, które wywołają mnóstwo komplementów lub pytań o to, co masz na sobie, ale wprowadzą beztroski nastrój, gdy je założysz. Chodzi mi o to, że to w zasadzie zapach Betty Boop, więc jak może nie wywołać uśmiechu na twojej twarzy, jeśli nie naprawdę cię rozśmieszy? Siła irysa, fiołka, róży i bursztynu w jednych perfumach może sprawić, że będzie to nieco drażliwe, jeśli nie jesteś z nimi całkowicie po tej samej stronie. Editions de Parfums Frderic Malle ma wiele innych kwiatowych lub różanych perfum. Jeśli chcesz to poszukaj czegoś poważniejszego i mniej celowo perfumowego, jak Lipstick Rose. Ta esencja nie jest tania, ale na niższym poziomie tego, co dom lubi pobierać, umieszczając ją w tej samej sferze dostępności, co wspomniany Byredo lub coś od Toma Forda. Większość sklepów, które prowadzą dom, ma tendencję do posiadania testerów na wystawie, ponieważ wydaje się, że jest to jeden z lepszych sprzedawców dla Frederica Malle. Lipstick Rose nie są perfumami, które należy lekceważyć, pomimo ich dziwacznej natury, bo ich wydajność jest tak przytłaczająco mocna, ale niewiele z serii Malle i tak wydaje się być przeznaczona do codziennego użytku. Kolejny rodzaj niepewnego zapachu, ponieważ naprawdę nie mógłbym zobaczyć siebie zużywającego całą butelkę. Połączenie jakości i czynnika nowości Lipstick Rose sprawia, że kłaniam się domowi, na który zwykle patrzę z szyderstwem, więc czapki z głów dla marki dzięki Ralfowi Schwiegerowi.
Rose Noir od marki Byredo to tak naprawdę wszystko inne niż ciemna róża, jak sama nazwa może sugerować. To dobre różane perfumy, jeśli lubisz różę potraktowaną cierpko z odrobiną zieleni, jak wiele szyprów różanych z lat 70-tych. Jerome Epinette jest długoletnim współpracownikiem Byredo i praktycznie pozostaje w sferze niszowej, kiedy komponuje poza marką. W jego pracy pojawia się pewna atmosfera „można uzyskać ten styl tylko wydając dużo pieniędzy”, co irytująco przekłada się na zapachowy wizerunek marki. Nie lekceważ Epinette, ponieważ jestem pewien, że robi to, aby podnieść swoją pozycję w branży perfumeryjnej. W przeciwieństwie do starej gwardii, takiej jak Pierre Bourdon czy Jean-Louis Sieuzac, mógłby pracować dla prawie każdego i nadal rozwijać profil w branży za odrębność swojej pracy. Większość współczesnych perfumiarzy musi zadomowić się w marce lub perfumach w określonej cenie, aby zyskać na popularności. Żyjemy w społeczeństwie, które bardziej ceni wartość nominalną niż samoistną, co w pewnym sensie nawiązuje do mojego punktu widzenia na temat Rose Noir. Te perfumy wyglądają na ciemne, z cytrusami, różą damasceńską, labdanum i zwierzęcym piżmem.
Myślisz, że Rose Noir na początku będzie pasować do swojej imienniczki, ale po początkowym ujęciu cierpkiej i zielonej róży z grejpfrutem i gorzką frezją, zapach szybko odchodzi od brutalnej formy gotyckiej róży na bardziej zielone terytorium. Ta esencja nigdy nie staje się słodka i dżemowa, ale róża damasceńska łączy się z galbanum w sercu i odrobiną paczuli, zanim stanie się bardzo mszysta i pastowata w bazie. Labdanum naprawdę pomaga wprowadzić szyprowe wykończenie z lat 70. wraz z mchem dębowym, ale obiecane męskie piżmo nie jest widoczne, a my otrzymujemy zamiast tego ładne białe piżmo z efektem prania. Końcowy wynik jest bardzo podobny do zmodernizowanego Clinique Aromatics Elixir, z faktycznymi porcjami aromatycznymi stonowanymi na rzecz nieco większego połysku róży. Rose Noir jest prosty i mocny jak na różane perfumy i nieco staromodny dla współczesnych fanów róż, ale w żaden sposób nie mroczny ani skromny. W rzeczywistości to całkiem przyjemna róża ogólna dla kogoś, kto po prostu chce prostego podejścia do uświęconego tradycją kwiatu, bez większego komplikowania przy użyciu bursztynu, oudu, ton paczuli lub wszelkiego rodzaju innych środków zagęszczających, które zamieniają różę w coś innego na końcu tego wszystkiego. Czas noszenia jest umiarkowany i nie jest to potęga w projekcji, co po uwzględnieniu ceny oznacza, że nie jest to najlepszy zakup.
Byredo jest dla mnie często zbyt przeciętnym domem, z wieloma jego konceptami pamięci zapachu, spadającymi na twarz lub w inny sposób dostarczającymi dość syntetyczne perfumy o średniej wydajności w celowo ponurych butelkach, ale z ogromnymi metkami. Jest niszowy, fantazyjny, ekskluzywny i takie tam różne, więc zazwyczaj narażam się na porażkę podczas ich recenzowania. Jest to jednak jeden przypadek, w którym nie jestem zaskoczony zapachem niezgodnym z koncepcją, ale prawie cieszę się, że tak nie jest, ponieważ produkt końcowy jest dla mnie o wiele bardziej zabawny. Nie sądzę, aby Jerome Epinette bezpośrednio próbował przekazać tutaj styl zielonej róży z lat 70., ale myślę, że w swoich wysiłkach, aby zrealizować tę koncepcję, przypadkowo podkręcił właśnie to: hołd różany z lat 70. To prawda, że mógł również wykonać cyniczny ruch Toma Forda lub Roja Dove i bezpośrednio odnieść się do niektórych rzeczy z tamtych czasów, spodziewając się, że klienci Byredo nie będą wystarczająco dobrze zorientowani w historii perfum, ale to byłoby naciąganie. Zamiast tego powiem tylko, że ciesz się Rose Noir takim, jaki jest, a nie tym, czym powinien być, ale tylko wtedy, gdy możesz znieść cenę i nie chcesz zamiast tego szukać starych przykładów tego gatunku