Recenzja perfum Jo Malone London Rain Collection

perfumy
Miałem mieszane uczucia, gdy pojawiły się wieści o perfumiarce Christine Nagel, która udaje się do Hermesa, by dołączyć do Jean-Claude’a Elleny. Jestem pod wielkim wrażeniem jej pracy jako de facto wewnętrznej perfumiarki w Jo Malone, odkąd zaczęła tam produkować zapachy w 2010 roku.

To właśnie te wydania przekonują mnie, że pani Nagel będzie łatwym następcą tego, co pozostawił Ellena, zanim przeszedł na emeryturę. Zanim Christine Nagel udała się do Hermesa, wydała
trzy nowe zapachy dla Jo Malone o nazwie London Rain Collection; Rain & Angelica, Wisteria & Violet oraz Black Cedarwood & Juniper. Wszystkie są doskonałymi przykładami tego, co wniosła do tej marki przez ostatnie cztery lata i co wniesie w jej przyszłość.

Rain & Angelica to te perfumy, które najbardziej przywołują ideę wiosennego deszczu. Mają tę czystą świeżość, jaką przynosi światu kwietniowy prysznic. Nagel otwiera je akordem deszczu ozonowego, połączonym z koktajlem aldehydów. Odrobina limonki i różowego pieprzu dodaje trochę ziemistej pikanterii, która zdaje się towarzyszyć zapachowi wiosennej burzy. Kwiaty w sercu to arcydzięgiel, ale jest też zroszona róża i dość prosta oraz irys. Wszystko to kończy się na akordzie mokrej zieleni dzięki uprzejmości wetywerii i bursztynu, ale przede wszystkim wetywerii.

Wisteria & Violet to ogród po deszczu i po powrocie słońca, aby ogrzać dzień. Początek to wodnisty akord cytryny, melona i lilii wodnej. Na szczęście lilia wodna jest bardziej widoczną nutą nad melonem. Lilia wodna dodaje wodnisto zielonej kwiatowości, która jest wzmocniona dodatkiem glicynii i fiołka. Tytułowe nuty naprawdę przejmują w tym momencie rolę i przez dłuższy czas ten zapach to wisteria i fiołek same w sobie. Z biegiem czasu na pierwszy plan wysuwa się paczula, ale jest ona bardziej zielona, ​​bardziej ziołowa. Odrobina białego piżma dodaje ostatnią przezroczystą warstwę na koniec.

Black Cedarwood & Juniper jest tym, który całkowicie mnie zaskoczył. Jeśli wręczyłbym ci to w nieoznaczonej fiolce i poprosił o podanie nazwy, z jakiego domu perfumeryjnego pochodzi, myślę, że długo zgadywałabyś, dopóki nie powiedziałbyś Jo Malone. Black Cedarwood & Juniper jest bardzo nowoczesny w swojej konstrukcji, ponieważ pani Nagel chce poczuć nocne ulice Londynu po wyjściu do klubów lub na późną kolację. Kompozycja otwiera się fascynującym połączeniem liści kminku i chili. Jestem prawie pewien, że to pierwszy raz, kiedy kminek znalazł się w zapachu tej marki i nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek wąchał liście chili. To, co robi, to bierze bardzo spoconą naturę kminku i przykrywa go zielonym ciepłem z liści chili. Rezultatem jest bardzo w stylu Jo Malone, niekonfrontacyjny kminek. Jest bardziej zielony, a jego bardziej hałaśliwe krawędzie są stępione przez lekką pikantność papryczek chili na liściach chili. Te nuty górne pozostają, gdy pojawia się drzewo cedrowe i jałowiec. Powiedziałbym, że to liście kminku i chili sprawiają, że drzewo cedrowe jest ciemne. Jest nuta gałki muszkatołowej wraz z jagodami jałowca. Sprawia to, że przez chwilę wydaje się to jak bardzo wytrawne, egzotyczne martini. Nuty bazy dodają trochę skóry i mchu, aby wykończyć ten wyjątkowy dla Jo Malone zapach.

Wszystkie trzy esencje London Rain mają 8-10 godzinną trwałość i przeciętną projekcję. Istnieje też czwarty zapach, ale jest to ponownie nazwana wersja White Jasmine & Mint z 2007 roku, która została skomponowana przez Davida Apela i Pierre’a Negrina. Wszystkie trzy nowe autorstwa Mme Nagel są bardzo dobre, ale to Black Cedarwood & Juniper jest zdecydowanie moim ulubionym. Zużyłem jedną butelkę i niedługo kupię następną. Nie jestem pewien, czy to ostatnie kompozycje, jakie zobaczymy od Christine Nagel dla Jo Malone, ale jeśli tak, to odchodzi na wysokim poziomie i pokazuje potencjał na swoją przyszłość.

Dodaj komentarz