Romantyczna bluzka z bufiastymi rękawami i odpowiednią ilością fal, była jednym z największych trendów mody wczesnych lat 70., dzięki uprzejmości Yves Saint Laurent i legionu naśladowców. Miałam kilka w mojej szafie, jak prawie każda dziewczyna, którą znałam.
Moim szczególnym faworytem był biały muślin z zielonymi i różowymi jedwabnymi haftowanymi kwiatami, które były lekko przezroczyste. W wieku nastu lat była to najseksowniejsza koszula, jaką kiedykolwiek miałam (cudem zdobyta). Yves Saint Laurent przekształcił cygańską bluzkę w dyskretnie zmysłowy strój, noszony przez całe pokolenie dziewcząt, które chcą być Ali MacGraw lub Loulou de la Falaise.
W ramach kolekcji Yves Saint Laurent Le Vestiaire des Parfums – ody do kultowych dzieł zaprojektowanych przez legendarnego projektanta – pachnąca bluzka, stworzona przez perfumiarza Givaudan, Quentina Bischa, wyobrażana jest jako zwiewny, wibrująco zielony zapach róży bez kolców w zasięgu wzroku. Niesamowicie intrygujące perfumy YSL Blouse otwierają się kontrastem chrupkości i poduszek: szum delikatnej róży pędzącej na tle jasnego, szypułkowego galbanum. Róża jest puszysta, ale żywa; galbanum tak świeże i zielone jak młode pędy roślin. Efekt tych dwóch razem jest plenerowy, ale miejski, jak przyjęcie w ogrodzie.
Galbanum może być gryzące do punktu kwaskowatości, jeśli nie jest hartowane. Tutaj szybko się uspokaja, plącząc wokół róży, wspomagane różowym pieprzem i kaszmirem. Różowy pieprz jest nutą dnia w wielu zapachach, często wypełniając mniej przemyślane figi dzięki łatwej i przystępnej mieszance różanej, mydlanej przyprawy. Ale w perfumach Yves Saint Laurent Blouse skutecznie akcentuje dwie główne nuty, zmiękczając galbanum i harmonizując z różą. Następnie bergamotka, której rześkie iskierki zwykle bledną, gdy górne nuty ustępują, odnajduje nową rolę w środkowych fazach perfum, rozszerzając się na cytrusowy uśmiech w środku kompozycji, który pomaga utrzymać całość.
Dłuższa bluzka Yves Saint Laurent staje się bardziej ziołowa i lekko słodka dzięki zdrowej dawce arcydzięgla, którego zapach zawsze przypomina mi nieotwarty pączek magnolii. Drewno kaszmirowe, które sprawia, że odczuwam w nosie coś tak samo mydlanego jak różowy pieprz, pojawia się dość okrągło pośrodku. Nie jest to całkiem drzewny aspekt, którego można by się spodziewać, ale działa raczej jako łagodny towarzysz dla nut pieprzu i piżma otaczających motyw różany galbanum.
Jako nazwa, perfumy YSL Blouse mogą przywoływać obrazy nienagannie rześkich, zapinanych na guziki bluzek. I jest tego odrobina w żywej energii zielonych nut i bergamotki, które przywołują echo tych asertywnych zielonych perfum, które rządziły w latach 70., ale są również doskonale nowoczesne. Dzięki piżmowemu, puszystemu różanemu sercu i jedwabiście ostrym kontrastom, zapach Yves Saint Laurent ma delikatną prowokację, która sprawia, że tęsknię za tym muślinowym łamaczem serc.
Nuty górne: bergamotka, różowy pieprz, galbanum
Linia serca: róża damasceńska, dzięgiel
Akord podstawy: drewno kaszmirowe, białe piżmo
Data premiery: 2018
Grupa olfaktoryczna: kwiatowo-drzewno-piżmowa